A droga długa jest, nie wiadomo czy ma kres...
2024-06-18 18:30
Wtorek, 18.06.2024
Niedzielny, duszny, przedburzowy wieczór spędziłam w trasie... Totalnie wykończona, do cna wyzuta z sił fizycznych i psychicznych, ale w dobrym humorze i z zapasem energii, która na pewno wybuchnie, jak tylko uda mi się odpocząć.
Tak to właśnie bywa - intensywne przygotowywania, potem intensywne trzydniowe bycie na Pyrkonie, dwie tylko w połowie przespane noce (bo tradycyjnie każdej nocy wracaliśmy do domu, by następnego dnia wyruszyć do Poznania o świcie) no i powrót na resztkach baterii... Zmęczeni ale w świetnym nastroju, z kupą miłych wspomnień i nowych doświadczeń, ze stertą książek w bagażniku, z nadzieją, że w kolejnym roku nic nie stanie nam na przeszkodzie, by znów pojawić się wśród fantastycznych wystawców i uczestników Pyrkonowego wydarzenia.
Wspaniale było spotkać "starych" Pyrkonowych znajomych, fantastycznie było poznać nowych i miło było patrzeć na emocje, jakie Rzepichowe twory wywoływały w duszach odwiedzających nasze stoisko :) Oprócz szerokich uśmiechów, zachwytów, niedowierzania, zadumy czy zaskoczenia, były też momenty wzruszenia i... przytulasy ;) Cudownie było słyszeć, że mamy w sobie dobrą energię, że stoisko wygląda pięknie... miło było widzieć, jak chwytacie ulotki czy wizytówki, by w przyszłości do nas wrócić. Fajnie było móc podzielić się swoją pasją i trochę o niej poopowiadać, no i ciepło robiło się na serduchu widząc, że historia Rzepichowych tworów może być dla kogoś interesująca, mimo, że krasomówcą nie jestem :).
Mnóstwo Rzepichowych tworów znalazło swoje domy - wśród nich te, które mieliście okazję tutaj zobaczyć. Sporo jednak z nich nie udało mi się pokazać ale czasem przezorna bywam i tuż przed wyjazdem zachowałam ich obrazy w "fotograficznym pudełku", dzięki czemu dzisiaj mogę je Wam przedstawić :)
Ale nie wszystkie nowości znalazły dom, co pewnie ucieszy wielu odwiedzających Rzepichowy sklep. W tym roku bardzo się starałam i wisiorków było naprawdę sporo :). Część z nich wróciła ze mną w bory i już niedługo trafi na wirtualne półki, więc jeśli ktoś z Was liczył na wilka, kruka, lisa, sowę czy kolorowego smoka, na pewno się nie zawiedzie :)
Tymczasem chcę podziękować dobrym "pyrkonowym" duszom za wszystkie ciepłe słowa. Za to, że znaleźliście czas, by przy Rzepichowym stoisku się na chwilę zatrzymać, uśmiechnąć, porozmawiać, podzielić swoimi wrażeniami. Mam nadzieję, że od czasu do czasu będziecie tutaj zaglądać a w przyszłym roku uda nam się znów spotkać na fantastycznym pyrkonowym wydarzeniu ♥
Dzisiejszy wpis zakończę słowami piosenki zespołu AKURAT, która w czasie sobotniej podróży do Poznania losowo wybrała się na naszym samochodowym odtwarzaczu, a która doskonale oddaje stan mojego nastroju podczas tych trzech pyrkonowych dni... ;).
AKURAT Droga długa jest:
Nie wiadomo czy ma kres
A droga kręta jest
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo,
Gdyby nie to szkło, to by się szło
To by się szło, to by się szło,
Gdyby nie to szkło...
Pozornie bez znaczenia
Mniemam że mam powody,
By drogi swej nie zmieniać.
Mniemam że mam powody,
By drogi swej nie zmieniać.
Mniemam że mam powody,
By drogi swej nie zmieniać.
Nie zmieniać, nie zmieniać,nie zmieniać
Nie zmieniać, nie zmieniać, nie zmieniać
Nie zmieniać, nie zmieniać, nie zmieniać
Nie zmieniać, nie zmieniać, nie zmieniać.....
- Stoisko Rzepicha Pyrkon 2024
- Stoisko Rzepicha podczas Pyrkonu 2024
- Smok z czarnym agatem druzy
- Smok z kamieniem księżycowym
- Smok z malachitem
- Smok z obsydianem Fire Sheen
- Smok z labradorytem
- Kruki z labradorytem
- Kruk z pirytem
- Duża sowa z labradorytem
- Duża sowa z selenitem
- Małe sowy, ametyst, labradoryt
- Wilk z turkusem
- Wilki z labradorytem
- Jeleń z oliwiniem
- sowy z labradorytem
- sarny z labradorytem, serce
- Lisy z labradorytem, serce
- Jeże z labradorytem