Kilka spraw: psiaki, pleszkowa dupka, nocny zwierz i instagram
Czwartek, 01.07.2021
Na początek sprawa najważniejsza - dziś w Polsce obchodzimy Dzień Psa :).
Psy były blisko mnie odkąd sięgam pamięcią. W jakiś magiczny sposób udaje mi się z nimi porozumiewać, choć może nie do końca magiczny, bo za pomocą gestów, mimiki twarzy i spojrzenia ;) Nie wyobrażam sobie życia bez czworonogów, które dają tak wiele radości, miłości i nieustannie "zmuszają" do działania. Bez nich człowiek zasiedziałby się pewnie w wygodnym fotelu albo rzucił w wir pracy, zapominając o pięknym świecie. Te kudłate stworzenia co dzień pokazują mi, na czym polega szczęście: pełna miska, ciepły i suchy kąt do spania, mnóstwo zabawy na świeżym powietrzu, dużo szczekania, trochę stróżowania i pilnowania podwórka (w skrócie: pracy), grupowe wycie na cztery głosy, do melodii dzwonów o świcie, w południe i na zakończenie dnia (uroki mieszkania w sąsiedztwie kościoła ;)), tarzanko w świeżutkiej trawie, albo kupie (najlepiej ptasiej bądź... hmmm... lepiej nie zagłębiajmy się w temat kupy ;), no i bliskość kochającego człowieka, który podrapie za uchem, mocno przytuli, poklepie po grzbiecie, porzuca zabawkę i pobiega po lesie. Taki psiak niewiele potrzebuje ale jak ma się takie cztery psiaki o zupełnie różnych charakterach, to niewiele może stać się "wielem" dla człowieka. Tylko, że to wiele, to i tak niewiele, w porównaniu z tym, jak wiele człowiek dostaje w zamian ;) Cóż więcej pisać - psy są niezbędne do życia i tyle. I choć część z Was pewnie się ze mną nie zgodzi, to jednak ci, co psa mają i kochają, na pewno przyznają mi rację :)
Druga sprawa, dotyczy tego, co słychać na Rzepichowym podwórku, a słychać sporo. Od kilku miesięcy są z nami pleszki, które, jak co roku, zagnieździły się na naszym strychu i te pleszki, drodzy mili, mają małe pleszkowe pisklęta. W zeszłą niedzielę próbowałam je sfotografować, stojąc na kuchennym krześle ustawionym na środku podwórka, trwając w bezruchu niczym Neptun na gdańskiej starówce.
Otoczona kwiatami, krzewami, kolorowymi motylami, trzymając aparat w górze, usilnie starałam się utrzymać równowagę, by w dobrym momencie nacisnąć "spust". Ale jak to w życiu bywa, najczęściej wszystko dzieje się nie tak, jak byśmy tego chcieli i pleszka pozowała do zdjęć przeważnie tylną częścią ciała... hmmm... aleee... udało mi się zrobić kilka przyzwoitych zdjęć; na jednym z nich widać nawet niecierpliwe, opierzone już, pisklę, oczekujące matki ze smacznym robalem w dziobie.
Poza pleszkami, które mają nas w... nosie, od pewnego czasu na naszym podwórku pojawia się jeż gigant. Kiedy zwinie się w kłębek wygląda jak kolczasta futbolowa piłka... noooo moooże odrobinę przesadzam, ale to największy jeż jakiego dotąd widziałam. Jeż, któremu nie nadaliśmy imienia, bo w sumie nie wiemy, czy to on, czy ona, pojawia się na naszym podwórku każdego wieczoru, dokładnie o godz. 23.00. Nie pytajcie, dlaczego akurat godzinę przed północą, odpowiedzi nie znam. Podejrzewam, że jeże gdzieś tu, niedaleko mają tajne spotkania... Żadnych zdjęć zwierza-jeża nie pokażę w obawie przed okrutną zemstą kolczastych stworzeń.
Kolejna sprawa, to... instagram. Ale dużo pisać nie będę. Rzepicha ma tam profil, o czym już informowałam. Trochę nad profilem popracowałam, żeby było jasne, czym się zajmuję i żeby tablica jakoś spójnie wyglądała. I nie będę ściemniać, że "och i ach", powiem krótko i szczerze, że nie będzie tam wiele treści, bo zdążyłam się przekonać, że pisanie na portalach społecznościowych o tym, co mam w głowie i w sercu, tudzież na sumieniu, to nie najlepszy pomysł, bo każdy i tak odczyta jak chce, nie zawsze zgodnie z moją intencją. Nie będzie też wiele zdjęć - głównie pojedyncze - by przekierować na Rzepichową stronę tych, którzy być może chcieliby zobaczyć więcej. Pisanie więc zostawiam na bloga i pisać nadal będę, bo zwyczajnie mam taką potrzebę... Zapewniam jednak, że zanim jakikolwiek Rzepichowy twór pojawi się na instagramie, najpierw pokażę go tutaj. A tworów takich będzie dużo, zachęcam więc do śledzenia strony :)
Tymczasem pozdrawiam i najlepszości życzę ♥
- Rusałka osetnik
- W Rzepichowym ogrodzie
- Motyl
- Psie szczęście
- Odpoczynek
- Czujny pies
- Śpiewający pies
- Biały kieł
- Bezcenny uśmiech psa
- Tajfun border collie
- Zniewalające psie spojrzenie
- Ładne kwiatki
- Inka leżakowanie
- Inka border collie
- Fibi leżakowanie
- Tobi pływak
- Zabawy z patykiem
- Drewniany dom z ogrodem
- Pracowity dzień pleszki
- Ptasie gniazdo na strychu
- Mama pleszka
- Pisklę już opierzone
- Maleńka pleszka