Wyszukiwarka

Coś więcej niż wisior

2023-03-08 16:00

Środa, 8.03.2023

 

Dzisiejszy wpis zbiegł się ze świętem przez wiele pań uwielbianym, przez inne znów traktowanym dość oschle. Nie należę ani do jednej ani do drugiej grupy i pewnie o święcie tym w ogóle bym nie pamiętała, gdyby nie życzenia od mężczyzn, według których zaliczam się do grupy osobników żeńskich, którym życzenia te się należą ;) Przyznam, że to miłe i nie mam nic przeciwko, twierdząc, że każdy miły gest powinien być doceniany, więc wysiłek zaangażowanych w to święto panów bardzo doceniam i chwalę :)

To, że na Rzepichowej stronie wpis akurat dziś się pojawia ma niewiele wspólnego z kobiecym świętem, ale w sumie fajnie, że taki zbieg okoliczności ma miejsce ;). Niech więc będzie to specjalny wpis dla wszystkich Pań z okazji ich święta ♥ a także dla Panów, z okazji ich poświęcenia ♥

Prawdziwa przyczyna wpisu jest jednak taka, że udało mi się dokończyć pewien projekt, nad którym pracowałam już od jakiegoś czasu. 

Projekt, który powstał, dzięki spotkaniom i rozmowom z Wami na kiermaszach, konwentach, targach etc., w których miałam okazję brać udział. Kilkakrotnie słyszałam od Was, że moje wisiory pełnią nie tylko rolę biżuterii ale również zdobią ściany Waszych domów. Szczególnie te duże ozdoby, których na co dzień, do pracy czy szkoły, raczej na siebie ubrać nie możecie.

Przechodząc do meritum, zapewne pamiętacie poprzedni Rzepichowy wpis, w którym opowiadałam o labradorytach (?). Otóż wśród tych labradorytów znalazł się jeden sporych rozmiarów kamień - markiza mająca prawie 7,5 cm długości w pięknej, mieniącej się błękitem i złotem barwie. Kamień, który tuż po rozpakowaniu z wielu warstw zabezpieczającej go folii bąbelkowej, krzyknął do mnie: Lisy!!!!

Połączyłam go więc z lisami: czarnym i rudym. Możecie sobie wyobrazić, że wielkość tego wisiora jest... hmmm... cóż... wielka ;) ale naszyjnik, którego rozmiary to 17 cm długości i 8 cm szerokości waży zaledwie 64 g, a to za sprawą leciutkiej lipy, z której został wykonany. 

Duża ozdoba, powiecie? Tak, ozdoba duża, nie zaprzeczam, ale właśnie dzięki swej wielkości połączonej z niezwykłym blaskiem labradorytu, wygląda bardzo oryginalnie i wyjątkowo. Lisi wisior na specjalne okazje, na wtedy, kiedy trzeba wyróżnić się z tłumu ;). No a poza specjalnymi okazjami? No właśnie. Tu przechodzę do drugiej części prezentacji, bo wisior po godzinach staje się ozdobą ściany, gdy tylko połączymy go z "drugą połówką" ;) Tą drugą połówką są liście paproci umieszczone w kawałku dębowego korzenia, który dawno, dawno temu znalazłam...hmmm... no właśnie już nie pamietam gdzie :/. Prawdopodobnie to zdobycz przywieziona z nad morza, choć pewna być nie mogę... być może z gór... Tak czy siak, ten piękny kawałek historii lasu posłużył jako baza dla reszty ściennej ozdoby.

Tadam!!! Oto pierwsza tego typu ozdoba, która powstała w Rzepichowej pracowni, dzięki Waszym opowieściom :) Dziękuję Wam za inspirację ♥

Czy będzie ich więcej? Hmmmm ;)

 

  • Lisi wisior, labradoryt

    Lisi wisior, labradoryt
  • Czarny lis

    Czarny lis
  • Liście paproci

    Liście paproci
  • drewniany lis

    drewniany lis
  • Rudy lis

    Rudy lis
  • naszyjnik z lisami

    naszyjnik z lisami
  • lisie oddanie

    lisie oddanie
  • niebieski labradoryt

    niebieski labradoryt
  • biżuteria fantasy

    biżuteria fantasy
  • ozdoba z kamieniem

    ozdoba z kamieniem
  • ręcznie rzeźbiony lis

    ręcznie rzeźbiony lis
  • Ozdoba ścienna, lis

    Ozdoba ścienna, lis
  • leśny naszyjnik

    leśny naszyjnik
  • lis, las

    lis, las
  • lis na ścianę, rzepicha

    lis na ścianę, rzepicha
  • drewniany dekor lis

    drewniany dekor lis