Wyszukiwarka

Kura na grzędzie

2023-03-20 14:55

Poniedziałek, 20.03.2023

Wczorajszy dzień był piękny. Spokojny, słoneczny, ciepły. Niedziela, jaka nie zdarza się często....

W lutym i marcu w lesie jest dość głośno. Późna zima i bardzo wczesna wiosna to czas, w którym właściciele lasów robią trzebież - wycinają chore, suche, słabe drzewa, by tym silniejszym umożliwić lepszy i szybszy wzrost. Zewsząd słychać odgłosy pracujących pił łańcuchowych. Na piaszczystych drogach widać głębokie ślady opon ciężkich maszyn, którymi przewożone są kłody. Ten czas to, według znawców tematu, najlepszy czas na początek przygotowań do przyszłej zimy, bo drzewa nie zdążyły się jeszcze obudzić i puścić soków, mają w sobie niewiele wilgoci, dzięki czemu drewno szybciej wyschnie a wtedy, jeszcze tego lata lub jesieni, zostanie pocięte na mniejsze kawałki i ułożone w drewutni, by zimą ogrzać dom i domowników...

W lutym i marcu nieprzyjemny dźwięk pił i warkot silników zagłusza ptasi śpiew... niemal każdego dnia... od świtu do zmierzchu...

...za to w niedzielę....

W niedzielę nikt w lesie nie pracuje, dzięki czemu budzi nas ptasi śpiew... Jest błogi spokój, a wczoraj dodatkowo dopełniły go ciepłe promienie słońca. Cudowny dzień :)

Korzystając z pięknej pogody, wysprzątałam taras. Wyczyściłam wiklinowe krzesła, kanapę i stolik, poduchy ubrałam w pachnące pokrowce. Na haczykach, wystających z drewnianych belek, powiesiłam dzwonki i łapacze snów... hmmm... być może podeszłam do ciepła zbyt optymistycznie, mając nadzieję, że przez kilka kolejnych dni taka pogoda będzie nam towarzyszyć. Dzisiejszy ranek był równie udany, lecz po południu słońce zakryły chmury i pewnie wkrótce spadnie deszcz ale dzięki wczorajszym porządkom, niedzielę mogłam spędzić na przygotowanym do wiosny tarasie. Spędziłam tam większość dnia, dopóki ciekawskie promienie słońca nie schowały się za zachodnią ścianą domu.

Na szklanym stoliku, w niewielkim, prostokątnym, plastikowym pojemniku ułożyłam koraliki, obok położyłam nożyczki i czarny jak smoła sznurek. W bezpiecznej odległości postawiłam kubek gorącej kawy. Postanowiłam, że właśnie tej niedzieli skończę wisiorek, do którego wracałam przez ostatnie cztery dni - wisiorek, przy którym moja frustracja ale też i upór sięgnęły zenitu ;).

Ptaszyszko, które miało być krukiem, pierwszego dnia pracy, niczym go nie przypominało. Wyglądało raczej jak czarna kura na grzędzie :/.  Nie zniechęcając się odłożyłam kurę na warsztatowy stół, by wrócić do niej dnia następnego. Dnia następnego niewiele udało mi się zmienić. Kruk nadal pozostawał kurą tyle, że bardziej garbatą...Odłożyłam czarną, garbatą kurę na warsztatowy stół, by wrócić do niej dnia następnego. Trzeci dzień był dla mnie bardziej łaskawy. Ptaszysko stało się bardziej drapieżne, ale utraciło ogon i wciąż nie przypominało kruka. Odłożyłam więc czarną, drapieżną kurę bez ogona na warsztatowy stół, nie tracąc nadziei, że kolejnego dnia ta kura stanie się w końcu krukiem. Czwartego dnia, zanim przystąpiłam do pracy, postawiłam kurze ultimatum: albo zmieni się w kruka, albo wyląduje w kominku... Podziałało!!! Udało się!!! Od tego dnia wiem już, jak rozmawiać z kurami ;) 

Kruka, który kiedyś był kurą postanowiłam dokończyć właśnie wczorajszej, ciepłej niedzieli. W spokoju, jaki nie zdarza się często, plotłam sznureczki. Towarzyszyła mi cisza przerywana szczekaniem psów, krzykiem żurawii i gęsi przelatujących nad moją głową... oraz... pianiem koguta, pilnującego porządku w gospodarstwie sąsiada :)

  • Kruczysko

    Kruczysko
  • Czarny kruk, wisior drewniany

    Czarny kruk, wisior drewniany
  • Wisiorek z czarnego dębu

    Wisiorek z czarnego dębu
  • Naszyjnik z labradorytem

    Naszyjnik z labradorytem
  • Hugin i Munin

    Hugin i Munin
  • mitologia nordycka

    mitologia nordycka
  • Biżuteria nordycka

    Biżuteria nordycka
  • Kruczy naszyjnik

    Kruczy naszyjnik
  • biżuteria z drewna

    biżuteria z drewna
  • Naszyjnik rzepicha

    Naszyjnik rzepicha
  • Czarne ptaszysko

    Czarne ptaszysko
  • Stary kruk

    Stary kruk