Blog
...czyli opowieści z Rzepichowego Boru
"Zdarzasie"... i wirujący dred.
Czwartek, 11.11.2021
Zdarza mi się nic nie widzieć lub widzieć rzeczy, których nie ma. Zdarza mi się potknąć o coś, co nie istnieje. Zdarza mi się mówić od rzeczy, lub wymyślać nowe słowa na rzeczy, których nazw zdarzyło mi się zapomnieć. Zdarza mi się czasem włożyć chleb do lodówki, a lody upchnąć do chlebaka. Zdarza mi się posolić ziemniaki dwa razy i "s"pieprzyć sos, w rezultacie czego ci, co go zjeść próbowali, utracili dopływ powietrza do płuc a ich twarze nabrały rumieńców, po czym stracili zdolność artykulacji dźwięków prócz dziwnego "haaaa". Zdarza mi się...
Księga druga. Opowieść Druga: Wiwerna
Wtorek, 26.10.2021
Nadszedł czas na opowieść drugą. Wiwerna. Tym razem zdjęcia autorstwa Adama, bez większych obróbek z braku photoshopa i fachowej wiedzy. Całość zmontowana rodzinnymi siłami ;). Przyjemnego odbioru życzę ♥ (dla wychwycenia wszystkich dźwięków, polecam słuchawki :))...
Niesamotne bycie samą...
Wtorek, 19.10.2021
Wstaję rano. Za oknem mglisto. Termometr pokazuje temperaturę dość przyzwoitą jak na końcówkę października, ale mimo to jesienny chłód czuję w kościach. Od kilku dobrych dni czekam na tę właściwą chwilę - chwilę, by móc wsunąć się w swój niewielki, wysłużony już, połatany, chybotliwy, zielony kajaczek (pieszczotliwie osą zwany ;)) i popłynąć z prądem do łabędzi, czapli i kaczek...
Prawy, dziurawy but i zmagania z wiatrem...
Czwartek, 23.09.2021
Było ciężko, przyznać muszę. Dużo nerwów, stresu, lęku, złości (ba! nawet wściekłości), frustracji, rezygnacji i myśli "nie dam rady". Trzy lądowania na tyłku, jedno na asfalcie, obite przedramię prawej ręki i opuchlizna na kostce, nadwyrężone mięśnie piszczelowe (do tej pory, nie wiedziałam, że je mam ;)), obdarty czubek buta, przetarte spodnie, zieleń trawy na rękawach polarowej bluzy... no ale zęby w komplecie :)...
Ludzie :(...
Poniedziałek, 13.09.2021
Ach ci ludzie... Każdy na co dzień ich spotyka. Obok większości przechodzimy zupełnie obojętnie ale czasem mamy wrażenie, że trafiamy na tych podobnych, lepszych (?). Otwieramy się przed nimi, spędzamy z nimi czas, dzielimy się nowymi pomysłami i planami, w rezultacie powraca wiara w istotę ludzką i nagle.... bach... szpila w serce...
Księga druga. Opowieść Pierwsza: Biały Kruk
Niedziela, 12.09.2021
Uroczyście otwieram dziś księgę drugą Rzepichowych Opowieści. Opowieść pierwsza - BIAŁY KRUK...
Konfrontacja z rzeczywistością
Sobota, 04.09.2021
Od kilkunastu lat żyję sobie spokojnie w lesie... Schowałam się TU, by uniknąć starć z bezlitosnym, ludzkim światem - światem pełnym absurdów, pozbawionym logiki i jakiegokolwiek sensu. Światem, którym rządzą wielkie korporacje, dla których jednostka jest narzędziem do bogacenia się tudzież zdobywania sławy, światem, w którym tak naprawdę jedna większość ma drugą większość głęboko w nosie ;)...
Jarmarki kolorowe i nieistniejący wtorek
Poniedziałek, 16.08.2021
Ostatnio zauważyłam, że omijają mnie wtorki. Wtorki przestały istnieć, ot tak - nagle i (sojowo)kiełbaszą mi się wszystkie dni. Myślę, że jest wtorek a okazuje się, że już czwartek. Środę jakby pamiętam i potrafię do niej wrócić, za to wtorek... hmmm... Nie wiem, co ten wtorek knuje ale od jakiegoś czasu go po prostu nie ma... zniknął... i tydzień zrobił się krótszy o jeden dzień - o ten nieszczęsny wtorek...
Rój meteorów, Pi i Sigma i szalony nietoperz
Piątek, 13.08.2021
Czwartek, 12 sierpnia godz. 22.15. Na balkon obrośnięty winobluszczem z wielkim trudem targam swój ciężki, bujany fotel. Ubrana jak Pi bądź Sigma, pachnąca piołunem, wrotyczem i wanilią (zapora na komary ;)) zapadam się w wygodne poduchy i zadzieram głowę do góry... Tak, to ten czas, na który każdego roku czekam z niecierpliwością modląc się, by deszcz nie zakłócił nocnego spektaklu...
Zapowiedź
Niedziela, 25.07.2021
Andrzej - Mistrz Fotograf Niecierpliwiec kilka zdjęć udostępnił dziś na swoim profilu, więc nie pozostaje mi nic innego jak je tutaj dodać. Mała zapowiedź księgi drugiej Rzepichowych opowieści :)...
Festiwal Baby Jagi
Niedziela, 25.07.2021
Czas oczekiwania na czarno-białe nieco się wydłuży, bo niestety (dla mnie ;)) Andrzej - Mistrz Fotograf jest rozchwytywany, co wcale dziwić nie powinno :) Czekam więc cierpliwie, choć do cierpliwych wcale nie należę ale wiem, że warto :). Tymczasem chciałabym Was zaprosić na pewien festiwal. Już w najbliższą sobotę, 31 lipca 2021 roku w Grodzisku Owidz...
Gotyk, Stoker, czerń i biel...
Sobota, 17.07.2021
Dziś zdjęcia dość daleko odbiegające od tematów leśnych, ale prezentuję je tu w ważnym celu. Mają przygotować grunt pod czarno-białe. Nie zdradzę, co to będzie, ale jeśli ktoś oglądał krótki filmik udostępniony przeze mnie kilka wpisów niżej, raczej nie będzie miał problemów, żeby się domyśleć :). Poniższe zdjęcia zrobiłam 3 lata temu podczas wyprawy do Siedmiogrodu :)...
Leśne smuteczki z optymistycznym zakończeniem...
Czwartek, 08.07.2021
"The Word for World Is Forest" (Słowo "las" znaczy "świat") Ursula K. Le Guin
Zazwyczaj piszę o rzeczach wesołych, na te niewesołe staram się patrzeć z przymrużeniem oka i za pomocą słów zmieniać w komiczne ;). Pokazuję jaki piękny jest las, ten w zasięgu mojej ręki, roweru, czasem samochodu. Wklejam kolorowe zdjęcia kwiatów, ziół, motyli, drzew, zachodów słońca i... psów (ech, jaka ja jestem nudna!!!). Dużo spaceruję a miłe dla oka chwile czasem zatrzymuję w obiektywie. Ale kiedy na spacerze spotykam plastikową butelkę, woreczek po chipsach, puszkę czy butelkę po wódce, robi mi się smutno...
Powrót do skrzydeł :)
Poniedziałek, 05.07.2021
Jak obiecałam, powolutku przedstawiać będę nowości. Dziś trzy spośród ośmiu ale, być może, w najbliższych dniach ich liczba się zwiększy. Obiecać niczego nie mogę, bo niby mam więcej czasu na tworzenie, ale jakby mniej na zdjęcia, ich obróbkę i opisy, bo... zepsułam sobie kręgosłup i muszę wiele godzin przeznaczyć na jego naprawianie :(. Ale sama sobie tego piwa nawarzyłam, więc narzekać nie będę i po cichutku go wypiję ;)... Dbajcie o swój kręgosłup!!!...
Kilka spraw: psiaki, pleszkowa dupka, nocny zwierz i instagram
Czwartek, 01.07.2021
Na początek sprawa najważniejsza - dziś w Polsce obchodzimy Dzień Psa :).Psy były blisko mnie odkąd sięgam pamięcią. W jakiś magiczny sposób udaje mi się z nimi porozumiewać, choć może nie do końca magiczny, bo za pomocą gestów, mimiki twarzy i spojrzenia ;) Nie wyobrażam sobie życia bez czworonogów, które dają tak wiele radości, miłości i nieustannie "zmuszają" do działania. Bez nich człowiek zasiedziałby się pewnie w wygodnym fotelu albo rzucił w wir pracy, zapominając o pięknym świecie. Te kudłate stworzenia co dzień pokazują mi, na czym polega szczęście: pełna miska, ciepły i suchy kąt do spania, mnóstwo zabawy na świeżym powietrzu, dużo szczekania, trochę stróżowania...
Rzepicha na YT
Środa, 23.06.202
Dziś króciutko. Chcę Was zaprosić na film, zrealizowany i zmontowany przez mojego dwunastoletniego syna Emanuela, który od jakiegoś czasu pasjonuje się tworzeniem krótkich filmów. Chłopak się stara i idzie mu to całkiem nieźle. Zainwestował w program do obróbki, sam nagrywa i sam montuje. Postanowiliśmy więc założyć wspólny kanał na youtube, gdzie będziemy umieszczać m.in. twórczość Emanuela - filmy, które będą opowiadać o wesołym życiu rękodzielnika ;)..
Coś poszło nie tak....i kolejny leniwy, piekielnie gorący dzień.
Niedziela, 20.06.2021
Ewidentnie coś poszło nie tak.. Dąb - cholernie ciężkie w obróbce, twarde drewno. W sumie, to taki "drewniany laik" jak ja, w ogóle nie powinien po nie sięgać. Ale ta jedna, jedyna dębowa deska leżała w warsztacie... leżała i czekała. Przyszedł czas, idea w głowie wykiełkowała... i... spartoliłam tą jedną, jedyną, dębową deskę... a mogłam z niej zrobić małą półeczkę na kadzidła... no mogłam...
Bo ja zawsze wszystko muszę robić szybko...
Środa, 09.06.2021
Rano szybko wstaję, szybko myję twarz i zęby, szybko się ubieram, szybko jem śniadanie, szybko wychodzę na spacer i szybko chodzę po lesie często słysząc za plecami poirytowane głosy współtowarzyszy: "To miał być spacer a nie maraton!!! Psi towarzysze nigdy nie narzekają, bo bardzo moją szybkość lubią, z przyjemnością dorównując mi kroku :)
Tęsknoty prowansalskie, czterdzieści i cztery i... sowa
Czwartek 03.06.2021
Robiąc porządki w kufrze z papierami, natknęłam się na swoje stare notatki i naszły mnie miłe wspomnienia. Otóż kilkanaście lat temu, zdarzyło mi się mieszkać w Wielkiej Brytanii i pracować jako laboratory technician dla jednej z fabryk produkujących kosmetyki renomowanych (cokolwiek to dziś znaczy) firm. Moim zadaniem było testowanie produktów będących już w sprzedaży (tzw. stability tests) ale także tworzenie nowych, doskonalszych formuł. Dość często czułam smutek (choć nie wiem, czy to trafne słowo) patrząc na skład kosmetyków, których używają miliony ludzi na całym świecie...
Wielkie nieporozumienie z kotem
Niedziela 30.05.2021
Było to tak: był złoty labradoryt i był plan - plan na kota. Kot się z drewna wydłubał, papierem ściernym wyszlifował i czarne barwy przybrał. Dobra robota - pomyślałam i z wielkim uśmiechem na twarzy, wróciłam z kotem do domu. Położyłam go w widocznym, przewiewnym miejscu, żeby dokładnie mógł wyschnąć i zabrałam się za czynność dużo mniej przyjemną aczkolwiek bardzo potrzebną - gotowanie obiadu. W międzyczasie do domu wrócił jeden z domowników, spojrzał na kota i z uznaniem w głosie rzekł: "Ładny wilk"...
Lis pasjonata i rozmyślania przy drewutni
Piątek 28.05.2021
Po raz pierwszy od wielu tygodni udało mi się zrobić coś pożytecznego ;). Pomalowałam drewutnię, która parę dni temu stanęła na Rzepichowym podwórku. Praca, której efektem było kilka dodatkowych piegów na mojej twarzy (i szkiełkach okularów) powstałych w wyniku energicznego machania twardym jak diabli pędzlem. Jestem z siebie dumna. Pewnie powinnam tu wstawić zdjęcie, ale będzie jeszcze ku temu okazja, bo przewiduję, że drewutnia nie raz sprawdzi się w roli tła do zdjęć...
Smoki inne ociupinkę
Niedziela 23.05.2021
Smoki, moi mili, dzielimy na te ze Wschodu i te z Zachodu, lub inaczej: europejskie bądź azjatyckie. Legendy mówią, że te europejskie słynęły ze złego usposobienia, wzbudzały strach i grozę, dlatego człowiek z nimi walczył, próbując pozbawić ich życia i tylko człowiek o czystym sercu mógł tego dokonać. Takimi ludźmi byli np. św. Samson - rekordzista, który pozbawił żywota aż cztery smoki: smoka z Walii, Kornwalii i dwóch z francuskiej Bretanii lub też niejaki św. Sługa, który zgładził smoka napotkanego w Szkocji. Był też sir Piotr (inne źródła mówią o pasterzu Ormroydzie),...
Stało się... i już...
Mówią, że jak nie masz konta na profilu społecznościowym, to nie istniejesz...hmmm... kłamstwo!... wciąż jestem... może dla wielu niewidoczna, ale jestem ;)
Spakowałam manatki i przeniosłam się w bardziej bezpieczne miejsce. W starym (choć wygodnym) zaczęłam się czuć dość niepewnie, pomimo całego dobra, którym obdarzało mnie tak wiele osób. Ogólnie rzecz ujmując przerażała mnie wszechobecna dwubiegunowość - ta dychotomia ludzkiego myślenia: czarne-białe, białe- czarne... Kurczę, a ja przecież tak kocham różne odcienie szarości. Nagle prześladować mnie zaczęły wizje rychłej apokalipsy uczuć i wszelkich wartości moralnych ;)...
Opowieść trzynasta: Czarownica Wiesna, Motylek i Skrzat
Trzy istoty, bo mówią, że w kupie raźniej ;)
Czarownica, Wiesną zwana, otulona wełnianym szalem w kolorze miodu, mchu, płatków róż i lawendowego pola. Stara Wiedźma mamrocząca swe zaklęcia nad pachnącym potokiem. Trochę jakby nerwowa, rozczochrana, niewyspana... zagubiona?... smutna?...
Opowieść dwunasta: Drużyna Szarego Wilka
Piątek, 14 maja 2021
Wojownicy strzegący boru... diabelnie szybcy... Za dnia ludźmi, w nocy wilkami... uzbrojeni po zęby... potencjalnie niebezpieczni... w lesie pilnują porządku...
... jest ich więcej...
Opowieść jedenasta: Borowy i Leśna Duszka
Wtorek, 30 marca 2021 r.
Ten, co lasu strzeże, Leszym też zwany. Facet o złym spojrzeniu, który, gdy chce, w zwierzę potrafi się zmienić. Wilkiem, niedźwiedziem, puchaczem ale też i wichrem się stać może, doskonale ich dźwięki naśladuje manipulując tymi, którzy po lesie wędrują...
Opowieść dziesiąta: Ciotka Borowa
Poniedziałek, 8 marca 2021 r.
Dzień kobiet i Ciotka Borowa w punk'owo - grunge'owym wydaniu.
Ot i cała prawda o autorce bloga:...
Opowieść dziewiąta: Pani Zimowych Niebios i Lodowy Smok
Sobota, 20 lutego 2021 r.
Pani Zimowych Niebios też czasem potrzebuje odrobiny ciepła ;) Otulona szydełkowaną chustą spaceruje między śpiącymi drzewami, dbając o to, by nic nie zakłóciło ich zimowego snu...
Opowieść ósma: Śmiercicha
Sobota, 13 lutego 2021r.
Marzanna...Morana...Mora... ...otulona kapotą wełnianą Rzepichowej roboty, ukryta za srebrną maską autorstwa Asi (zuroczyska.pl)...i żmija z błękitnym, jak bezchmurne niebo, labradorytem...
Opowieść siódma: Żar-Ptak
Wtorek, 12 stycznia 2021 r.
Raróg... Ognisty Ptak niosący światło i ciepło, wieszczący szczęście... Asymetryczny sweterek wykonany z wełny alpaki barwionej ręcznie. Wisior rzeźbiony z drewna lipowego, zdobiony jaspisem, zawieszony na ręcznie plecionym sznureczku, w niego wplecione koraliki mokaitu i karneolu. Szpila w kształcie Żarptasiego pióra, wykonana z drewna lipowego, zdobiona dużą kroplą karneolu...
Opowieść szósta: Kruk
Poniedziałek, 4 stycznia 2021 r.
Abu-Zajir... Ociec przepowiedni... Prorok...Posłąniec Odyna
Jaką wróżbę przynosi? Szczęśliwą czy smutną? W którą stronę poleci? Narzutka wykonana ze 100% wełny, wisiorek rzeźbiony z drewna lipowego, zdobiony kryształęm górskim a kaletka uszyta z grubego bawełnianego płótna barwionego ręcznie, dodatkowo malowana stemplami i zdobiona kruczymi skrzydłami z drewna lipowego... 100% Rzepichy...
Opowieść piąta: Wiedźma i Biała Baba
Piątek, 1 stycznia 2021r.
Ta persona pojawiła się w Rzepichowym lesie zupełnie znienacka, zaskakując swą obecnością wszystkich jego mieszkańców. Nie została na długo, nie dała się namówić ani na ziołową herbatkę ani na kieliszeczek pysznej śliwowicy przyrządzonej według starej receptury przez zaprzyjaźnioną Szeptuchę...
Opowieść czwarta: Chochlik i Nieśmiałka
Czwartek, 12 listopada 2020 r.
Chochlik, lecz wcale nie złośliwy. Chochlik, który zaprzyjaźnił się z Nieśmiałką - małą smoczycą, która tak, jak jej przyjaciel, uwielbia psocić wprawiając tym ludzi w dobry nastrój. Sweterek ociepla plecki Chochlika, bo wykonany został z cieplutkiej wełny owczej. Ogromny kaptur, drewniane guziczki i ozdobne szydełkowane kieszonki nadają mu bajkowego charakteru. Chochlik nie może obyć się też bez kaletki, w której chować mógłby magiczne kamyki. Jest więc też kaletka, wykonana...
Opowieść trzecia: Mroczny Elf
Sobota, 7 listopada 2020 r.
Niby mroczny lecz zapewniam, że tego Elfa nie trzeba się bać :) Poncho i torba z Rzepichowej kolekcji. Odzienie ze 100% wełny owczej, lekko podgryzającej, w kolorze butelkowej zieleni, zdobione skórzanym listkiem klonu oraz guzikiem z sosnowej gałązki...
Opowieść druga: Strzyga
Czwartek, 22 października 2020Kobiecy demon, upiór, w którym dwie dusze i dwa serca biją.Krwiożercza Strzyga, choć tutaj w łagodnej wersji...